czwartek, 3 listopada 2011

Obrona i rzeź Pragi - 4 listopada 1794 roku

Rzeź Pragi, Aleksander Orłowski, 1810
Dziś o ostatniej bitwie Rzeczypospolitej Obojga Narodów - o obronie Pragi. Przegrana bitwa położyła kres trwającej od marca insurekcji kościuszkowskiej i była ostatnią bitwą stoczoną przez wojsko RON-u. Podczas insurekcji kościuszkowskiej. O świcie (5 rano), 4 listopada 1794, Rosjanie uformowani w siedem kolumn rozpoczęli niespodziewany szturm na sypkie szańce Pragi, kierując główny impet uderzenia na północną część umocnień, bronioną przez oddziały dowodzone przez gen. Jakuba Jasińskiego. Po krótkotrwałej, zaciętej walce Rosjanie przerwali umocnienia i rozpoczęli marsz w kierunku mostu wiodącego do Warszawy. W reducie zwanej "Zwierzyniec" bronił się i poległ gen. Jasiński. Cała walka, pomimo zaciekłego oporu, trwała zaledwie 4 godziny. Lekko raniony w rękę już na początku bitwy Zajączek, który przedwcześnie wycofał się na lewy brzeg Wisły, zniszczył most. W bitwie zginęło 6000 żołnierzy, generał Paweł Jerzy Grabowski oraz broniący do końca swej reduty na lewym skrzydle generał Jasiński.
Po przełamaniu oporu obrońców, Rosjanie dokonali masakry ludności cywilnej Pragi. W wyniku kilkugodzinnej fali mordów życie straciło około 20 tysięcy ludzi. Ten akt sterroryzował lewobrzeżną stronę Warszawy i skłonił stolicę do kapitulacji. Wojska powstańcze wycofały się na południe i 5 listopada całe miasto zostało zajęte przez Rosjan. Ówczesny ambasador brytyjski w Warszawie określił mord na cywilach jako ohydne, niepotrzebne barbarzyństwo. Dla uczczenia zwycięstwa cesarzowa Katarzyna II ustanowiła odznaczenie Krzyż za Zdobycie Pragi.
Rosyjscy historycy obciążają odpowiedzialnością za rzeź Kozaków, Suworow miał nakazać zniszczenie mostów, aby uchronić lewobrzeżną Warszawę. Jednak rosyjski oficer służący w armii Suworowa w czasie rzezi Pragi zaznacza, że przyczyną wydania rozkazu zniszczenia mostów była chęć uniknięcia kontrataku wojsk polskich z lewowobrzeżnej Warszawy na całkowicie pijane pułki rosyjskie. Jednocześnie wg relacji świadków Suworow nie tylko nie podjął działań zapobiegających rzezi, nie ukarał sprawców, ale odniósł spore korzyści z przeprowadzonej masakry, gdy polecił później odtworzenie wąskiej kładki i wpuszczanie z prawobrzeżnej Warszawy rodzin pomordowanych, co zapoczątkowało psychozę strachu wśród cywilnej ludności miasta i przyśpieszyło kapitulację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz